Zawsze gdy zbliża się godzina 23 i nadchodzi czas zamknięcia pubu w którym pracuje jako barmanka,czuje dreszcze które przeszywają całe moje ciało a cipka zaczyna robić się mokra i puszcza swoje soki.To taki odruch bezwarunkowy,wywołany długim przyzwyczajeniem.Ale może zacznę od początku.
W pubie sportowym pracujemy we dwie-ja i moja kumpela Martyna.Właśnie ten układ sprawia,że zawsze pod koniec zmiany czuje się jakbym szła na rozbieraną randkę.Chodzi o to ,że obie z Martyną bardzo się lubimy i kochamy wzajemne pieszczoty.Ponieważ każda z nas niestety ma już męża,a ja nawet dwójkę dzieci,na przyjemności mamy warunki jedynie w pubie gdy nikogo już nie będzie.Ale nawet gdy pub jest pełny ludzi lubimy wzajemnie złapać się za cipki:)Facetom w pubie bardzo się to podoba.Gdy już wyprosimy wszystkich pijanych facetów,zamykamy drzwi i jazda.Robimy sobie dobrze na różne sposoby,wykorzystując do tego różne akcesoria dostępne w pubie.
Powiem wam,że zimna szyjka od butelki po piwie wciskana w cipę przez bliską osobę,może zadziałać więcej niż kutas samego Rona Jeremy.Bawimy się tak jakiś czas aż obie zobaczymy gwiazdy.No a potem do domu,gdzie jeszcze trzeba dać dupy mężowi.Naprawdę nie wiem jakbym to wytrzymywała gdyby nie te wieczorne igraszki z Martyną.
Ona czuje to samo,więc robimy to najczęściej jak możemy,czyli codziennie.Nawet gdy któraś z nas ma okres,też jakoś sobie radzimy.W końcu barmanki lesbijki nic nie jest w stanie powstrzymać.
0 Comments